poniedziałek, 23 lipca 2012

Podróż przez Ciemny Las, czyli "Alicja" Jacka Piekary





Autor: Jacek Piekara
Tytuł: "Alicja"
Gatunek: fantasy (?)

Ocena tomu pierwszego: 5/6
Ocena tomu drugiego: 3/6

"Alicja" Jacka Piekary to zbiór dwóch powieści, zatytułowanych kolejno "Alicja i Miasto Grzechu" i "Alicja i Ciemny Las". Książkę tę trudno sklasyfikować. Nie jest to do końca fantasy, chociaż część druga usiłowała fantastyką być. Nie do końca jej się to udało, ale o tym za chwilę. 
Głównym bohaterem, a zarazem narratorem powieści jest Aleks, który mówiąc wprost, jest nikim. Poznajemy go w momencie zaczynającej się depresji - bliski czterdziestki, niczego w życiu nie osiągnął, bezskutecznie usiłuje dokończyć scenariusz, dla którego poświęcił pracę i kontakty z ludźmi. I nagle poznaje Alicje, dzięki której w magiczny sposób zmienia się jego życie. 

Największą zaletą "Alicji" jest...sama Alicja. To, w przeciwieństwie do Aleksa, świetnie wykreowana postać. Alicja ma czternaście lat, i łączy ją z Aleksem ni to więź przyjacielska, ni to rodzicielska. Trudno określić ich relacje - i w tym tkwi ich urok, bo romansu na pewno nie mieli (co prawie na każdym kroku zastrzega sobie narrator), ich relacja nie zostaje zaszufladkowana. Alicja jest tajemnicza, ponad przeciętnie inteligentna, dzięki niej spełniają się pragnienia Aleksa....Po opisie samej książki i komentarzy do niej, sądziłam, że Alicja jest istotą magiczną, jest demonem, obcym, albo chociaż czarownicą, jednak autor nie wyjaśnia nam, w jaki sposób udaje jej się aż tak wpływać na losy Aleksa. Alicja pomimo swojej "magiczności" jest też zwykłą dziewczynką z problemami rodzinnymi, pije tylko herbatę z miodem, nie lubi wiązać butów i czytać książek (a mimo to wykazuje ogromną mądrość życiową). 

Obie części są nieprzyjemnie nierówne. W części pierwszej mamy dużo Alicji w "Alicji" i niesamowity klimat. Zachowanie dziewczynki intryguje, a zakończenie pozostawia niedosyt. W części drugiej wyruszamy z Aleksem do Ciemnego Lasu. Musi ocalić Alicję, wobec czego dziewczynka pojawia się dopiero pod koniec opowiadania, przez co opowieść bez niej wydawała mi  się nijaka. Aleks to dalej nudny gość, w dodatku akcja nie porywała polotem. Na samym początku opowiadania Kruk i Dziewczyna Robina zapewniają czytelnika, że w Ciemnym Lesie czeka niewyobrażalna groza. Byłam więc nastawiona na ciężki klimat niczym z horroru. Nic bardziej mylnego – autor się nie postarał, nie stworzył żadnego klimatu (chyba że klimat znudzenia), tajemnice nie były specjalnie podniecające (w dodatku, ich rozwiązania domyśliłam się już na samym początku), a jedynymi naprawdę groźnymi stworzeniami, jakie spotka Aleks na swej drodze, są wielkie psy (litości....). Jedyną postacią, jaka mnie zaintrygowała, była zielonooka dziewczyna, którą niestety autor również zmarnował.

Książka wydaje się być skierowana do młodszego czytelnika, jednak tak nie jest, ponieważ w powieści aż roi się od pikantnych przekleństw. Na ogół mi nie przeszkadzają (a po Jacku Piekarze nie spodziewałam się niczego innego), tu jednak już dziesiąta „kurwa” i kolejny „kutas” powoli mnie zniesmaczał (jest ich więcej w „Ciemnym Lesie” niż w „Mieście Grzechu”). Co do autora – jest strasznym gawędziarzem. Aleks tak samo jak Mordimer, ciągle „dyskutuje”  z własną głową. Na początku takie ironiczne „dyskusje”wydają się całkiem zabawne, jednak później miałam ich po prostu dosyć. Sztucznie przedłużały akcje i niepotrzebnie wybiegały w przyszłość, co w kolejnych rozdziałach strasznie mnie irytowało. 

Pod koniec powieści, Aleks uderza w styl patetyczny. Jeżeli to wybieg autora, to w porządku, ale jeżeli było to na serio, to obawiam się o zdrowie psychiczne pana Jacka...

Druga część jest jakby niedokończona, pisana na kolanie. „Ciemny Las” to jedna wielka metafora, a jeżeli autor chciał upodobnić się do Lewisa Carolla, to niestety, ale mu się nie udało. 

8 komentarzy:

  1. Ostatnio staram się nadrobić swoje braki w polskiej fantastyce - znaczy "Alicję" ominę szerokim łukiem ^^ W ogóle autora kojarzę dość mgliście, przeczytałam jeden czy dwa tytuły, nie zapadły mi szczególnie w pamięć... Jeśli już, zabiorę się za cykl inkwizytorski, sporo osób poleca tę serię.
    Pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "Alicję" dobrze się czytało (i szybko!) jednak jeżeli ją sobie odpuścisz, to nic się raczej nie stanie ^^ ja to potraktowałam jako przerywnik od czegoś cięższego :) pozdrawiam

      Usuń
  2. Nie przepadam za książkami fanatsy, dlatego odpuszczę sobie i tą ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. to w sumie "prawie że" fantastyka, dlatego troszkę mnie zawiodła. Pozdrawiam :)

      Usuń
  3. Czytałem jeszcze w starym wydaniu. Pierwszy tom całkiem mi się spodobał, ale drugi mnie odsiał po bodajże 50 stronach. Szkoda, że tak się od siebie różniły. Choć może kiedyś zrobię drugie podejście, nie mówię, że nie...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Heh..."Alicję" czytałam jakiś rok temu, i podobnie jak Ty i Seira nie byłam usatysfakcjonowana "Ciemnym lasem".
      Tak to już bywa, gdy autor pisze coś na siłę....

      Usuń
  4. Mam za sobą pierwszy tom i bardzo mile go wspominam, mimo tego, że dość rzadko sięgam po książki z gatunku fantasy.

    OdpowiedzUsuń